Amerykanie zapomnieli o własnej suwerenności

Jaki Film Można Zobaczyć?
 

Za każdym razem, gdy w moim kanale informacyjnym pojawia się kolejny status Trumpa, jestem zdumiony ilością komentarzy, takich jak te:

Proszę wygraj te wybory, panie Trump, ze względu na nas, proszę!

Albo ten człowiek może nie być idealny na naszą prezydenturę, ale jest naszą jedyną nadzieją na następne cztery do ośmiu lat. Niech Bóg mu błogosławi i prowadzi do zwycięstwa, a później mądrych decyzji dla Stanów Zjednoczonych, ponieważ alternatywą jest wyrok śmierci za nasze prawa i wolności.

Ten rodzaj retoryki doprowadza mnie do przerażającej świadomości: my, ludzie, zapomnieliśmy o naszej własnej suwerenności.

Żeby było jasne, nie jest to wypowiedź przeciwko Trumpowi. W rzeczywistości nie chodzi o to, żebym wybrał stronę jakiegokolwiek kandydata.

Ja natomiast odnoszę się do wrodzonego błędu naszych obywateli, że kandydat na prezydenta może rozwiązać wszystkie długotrwałe, głęboko zakorzenione problemy, które my, Amerykanie, rozwijaliśmy i żywiliśmy w sobie od zarania naszej republiki.

10288789_10201493000521588_7351587715069437003_n

Nie ma wątpliwości, że żyjemy w czasach epickiej grawitacji. Dla wielu to czas gniewu i smutku. Jest to czas bardzo potrzebnych zmian – zmiany z załamania naszego obecnego stanu, zmiany z codziennej przemocy, z którą czujemy się zbyt komfortowo, oraz zmiany sposobu, w jaki decydujemy się identyfikować się jako naród. Jednak tych problemów nie da się rozwiązać z dnia na dzień i, wbrew powszechnemu przekonaniu, z pewnością nie może ich rozwiązać ten, kto zasiada w Gabinecie Owalnym w listopadzie.

Tak, nowe prawa i ustawy mają znaczenie. Ale dokumenty nie mogą naprawić chorób rasizmu, homofobii, seksizmu, przemocy czy ignorancji, które od lat nękają umysły i serca naszego ukochanego narodu.

Nie możemy wpaść w pułapkę wiary, że prezydent może obiecać i sprzedać nam nową Amerykę, jeśli sami nie chcemy się zmieniać, aby stworzyć nową Amerykę, ponieważ my Ameryka. Ameryka nie jest po prostu ideą czy kawałkiem ziemi, to my. Musimy spojrzeć w głąb siebie i wykorzystać naszą własną agencję jako suwerenne jednostki, aby zapewnić lepszą przyszłość Ameryce, zamiast narzekać na nasze problemy na Facebooku lub modlić się, aby taki a taki wszedł do urzędu i wszystko naprawił.

W rzeczywistości naród obywateli, który wolałby skierować wszystkie swoje problemy na prezydenta, zamiast patrzeć w siebie, aby zmienić się na poziomie indywidualnym i rodzinnym, nie jest Amerykanami, z którymi chciałbym się kojarzyć, ale zamiast tego są ignoranckimi, bojaźliwymi tchórzami.

Co więcej, historia mówi nam, że kiedy istnieje naród złożony z tchórzy, który ze strachu wybiera przywódcę, to prawdopodobnie wylądowali w nazistowskich Niemczech lub faszystowskich Włoszech.

Jeśli zapomnimy o naszej wrodzonej suwerenności jako wolnego i wyzwolonego narodu, jako demokracji, to nasz prezydent może równie dobrze być królem lub królową, która posiada każdą cząstkę władzy, o którą nasi przodkowie walczyli w rewolucji.

IMG_4816

Jasne, mam dość braku odpowiedzialności i samoświadomości naszych własnych obywateli. Mam dość grupy ludzi, którzy obwiniają polityków lub nieuchwytny „system”, kimkolwiek lub czymkolwiek to jest, kiedy przymykamy na siebie oczy. Wszyscy jesteśmy winni za to, że nie bierzemy odpowiedzialności za własne problemy.

Jest tak wiele sposobów, w jakie możemy pomóc Ameryce na poziomie indywidualnym, i wszyscy moglibyśmy bardzo dobrze prosperować, gdybyśmy skupili się na robieniu małych kroków, gdy zamieniają się one w duże.

Kształć się w kwestiach, zanim wydasz opinię. Słuchaj tych, którzy się z tobą nie zgadzają i angażuj się w konstruktywny dialog.

Jeśli jesteś świadkiem słownego lub fizycznego aktu nienawiści, dużego lub małego, zainterweniuj. Stań za tym, co słuszne, zamiast milczeć.

Spędzaj czas z ludźmi, którzy różnią się od ciebie – różnymi rasami, różnymi orientacjami seksualnymi, religiami, przynależnościami politycznymi itp. Spraw, by to, co dziwne, było znajome, a to, co znajome, jako obce, aby uzyskać zrozumienie i zakończyć uprzedzenia. Pomagasz Ameryce.

Uważaj na słowa. Jeśli przyłapiesz się na rasistowskim oszczerstwie, nawet jeśli to tylko żart, powstrzymaj się. Zmiana sposobu, w jaki rozmawiamy na bardziej tolerancyjny, nie jest poprawną politycznie, ale przyzwoitym człowiekiem. Pomagasz Ameryce.

Jeśli jesteś z czegoś niezadowolony, dołącz do organizacji w tym celu. Bądź częścią czegoś, co faktycznie wykorzystuje czas, pieniądze i ciała do zmiany obecnego stanu. Pomagasz Ameryce.

Wychowuj swoje dzieci, aby były tolerancyjne dla wszystkich ras, seksualności, pochodzenia etnicznego, preferencji religijnych, płci i klas społecznych. Pomagasz Ameryce.

Jak powiedział kiedyś wielki Lew Tołstoj: Każdy myśli o zmianie świata, ale nikt nie myśli o zmianie siebie.

Zmiana zaczyna się od nas, ludzi. A my, ludzie, jesteśmy władzą.