Chociaż słynie z tego, że trudno jest zdobyć stolik, po wejściu do środka, Annie's Burger Shack to przystań w amerykańskim stylu z burgerami i piwem.
Oferując opcję mięsną, wegetariańską i wegańską dla każdej z trzydziestu kombinacji burgerów, a także szeroki wybór dodatków, naprawdę każdy znajdzie coś dla siebie. Masz nawet wybór frytek: chude frytki, frytki kręcone lub ćwiartki ziemniaczane.
Zdecydowaliśmy się na Delta – apetyczną kombinację mięsnego burgera, sera, krążków cebulowych i papryczek jalapeños z frytkami.
Gringo okazało się intrygującą kombinacją ryżu, fasoli i kwaśnej śmietany, niepewnie zbilansowanych w koszyku z tortillą, dodaną do mięsnego pyszności.
W miejscach takich jak Annie łatwo jest obiecać więcej, niż mogą dostarczyć, ale tutaj tak nie jest – hamburgery naprawdę są tak dobre, jak brzmią, z doskonale ugotowanym mięsem i idealnie chrupiącymi frytkami.
Jedynym prawdziwym minusem, jaki odkrył City Mill, były lekko rozmoczone krążki cebuli w wyniku duszenia w sosie burgerowym. Naprawdę nie ma na co narzekać.
Gorąco polecamy również desery. Brownie to najbardziej lepka, najbardziej krucha i najbardziej czekoladowa rzecz, jaką kiedykolwiek jadłeś, a ciasto wiśniowe jest pełne całych, soczystych wiśni: wszystko podawane z dużą gałką lodów waniliowych.
Konieczna jest wcześniejsza rezerwacja. Tydzień wcześniej, jeśli możesz, i najlepiej wejść do restauracji osobiście, jeśli to możliwe, są tak zajęci, że zwykle ignorują telefon.
Inną opcją jest lunch i znacznie łatwiej jest wejść i dostać stolik. Chociaż w tym momencie wyklucz obiad, ponieważ porcje są pobłażliwie ogromne.
Annie nie można polecić wyżej – szukamy już następnej wymówki.