„(Nie)-Środa Kurczaka”: na tydzień przeszedłem na weganizm

Jaki Film Można Zobaczyć?
 

„Proszę, nie umieraj”.

To była ogólna reakcja na mówienie ludziom, że przejdę na weganizm na tydzień. Jestem jedną z tych osób, które nigdy celowo nie zamawiają opcji wegetariańskiej. Ale co mogę powiedzieć? Nie robię rzeczy połowicznie.

(Spoilery: Nie umarłem. Nie osiągnąłem też oświecenia i nadal uważam, że PETA są szalone. Ale dużo się nauczyłem.)

Więc co jedzą weganie?

Wszystko, co nie jest mięsem, jajkami, nabiałem, żelatyną i prawdopodobnie miodem (nie ma jury). To pozostawia owoce, warzywa, pieczywo/zboża/inne zboża (w tym makaron pszenny i makaron pszenny), soję (tofu, inne substytuty mięsa, edamame, itp.), orzechy i nasiona, fasolę i rośliny strączkowe… cukier i mąka są nadal obecne cóż, a wegańskie desery są na szczęście dość powszechne w dzisiejszych czasach.

To wszystko wydaje się być niezwykle kolorowe, w niemal niepokojącym stopniu. Przestańcie afiszować się swoim tęczowym jedzeniem przed moją twarzą, szczęśliwi weganie. Pozwól mi bez wstydu zjeść mój monochromatyczny ramen.

Z tych elementów można zbudować naprawdę dużo. W tym najwyraźniej Bacon Frazzles. Jeśli ktoś może to wyjaśnić, daj mi znać.

Próbka tego, co jadłam w tym tygodniu

Śniadanie: Trochę owoców (może granat, bo są fajne, albo OGROMNE winogrona z Rynku) i batonik proteinowy, zwykle wędrówka Moc orzeszków ziemnych (w zasadzie daktyle i orzeszki ziemne sprasowane w batonik).

Obiad: Coś jak pudełko, z którego dostałem Łodyga i chwała : gulasz z tofu, duszony brokuł sałatka z sezamem i kasza jęczmienna (co było niesamowite). Nie opuszczaj Stem and Glory bez spróbowania ciasta. Również złapałem Smak Cambridge owiń w jednym miejscu – polecam. Aby uzyskać bardziej przystępną opcję, Rewitalizacja na Bridge Street ma niesamowitą tanią wegańską piekarnię (polecam ogromne sajgonki za 1,35 funta).

Rainbow Cafe ma również zabójcze lody sojowe, jeśli poradzisz sobie z ogromną ilością uśmiechniętych kalkomanii słonecznych wpatrujących się w ciebie złowieszczo ze ścian

Popołudniowa przekąska: placki owsiane i hummus z karmelizowanej cebuli.

Kolacja: Ogromna miska z warzywami salsa z ryżem i mała sałatka z sałatą, papryką, awokado, falafelem i pestkami słonecznika. Sama ilość, którą musiałem zjeść na obiad, była ogromna!

Tak więc, przynajmniej moim zdaniem, wegańskie jedzenie może smakować całkiem nieźle…

…ale to nie jest automatycznie zdrowe

Popełniłem błąd, myśląc „świetnie, w tym tygodniu będzie łatwo superzdrowo się odżywiać, wystarczy pomyśleć o wszystkich instagramowych wegańskich boginiach”.

Problem w tym, że istnieją dwa główne podejścia do weganizmu: albo „och, zjem dużo owoców i warzyw oraz oliwy z oliwek, czuję się taka czysta”

„Miałem w zeszłym tygodniu papaję nieorganiczną, czułem, że mnie zanieczyszcza”

…lub…

Jestem przekonany, że za tym, co tak naprawdę kryje się ten „krem” oreo, kryją się mroczne, mroczne sekrety, prawdopodobnie związane z niezmierzonym ludzkim cierpieniem

Jeśli jesteś skłonny do niezdrowego jedzenia, weganizm nie zrobi wiele, aby cię powstrzymać, a spożywanie dużej ilości ubogich w składniki odżywcze pokarmów na diecie wegańskiej może skończyć się tym, że będziesz dużo spać, czuć się jak śmieci i być może dostaniesz na dodatek kilka zabawnych niedoborów składników odżywczych. To także nie z natury dieta odchudzająca, pomimo pewnych działań marketingowych w tym celu: produkty bogate w energię, takie jak orzechy i hummus, są niezbędne, abyś mógł kontynuować. Wokół weganizmu jest trochę siania paniki – weź multiwitaminę i zjedz cholerne jabłko, nie dostaniesz szkorbutu – ale musiałem być ostrożny z takimi rzeczami, jak spożycie białka.

Weganizm w odpowiedni sposób oznacza, że ​​musisz odpowiednio przyjrzeć się i zmienić swoją dietę, co prowadzi mnie do:

Jeśli masz zamiar przejść, rób to stopniowo

Nie była to dla mnie trwała zmiana, ale jeśli myślisz o skoku, eliminuj wszystko stopniowo – i dowiedz się, jak dieta wpływa na samopoczucie. Psychicznie czułam się świetnie podczas weganizmu, ale fizycznie miałam pewne problemy ze zmęczeniem, sporadycznymi omdleniami, częstszym snem, większą zależnością od kofeiny i uczuciem osłabienia podczas ćwiczeń. Stres egzaminacyjny i brak pokarmów bogatych w białko (którym później trochę zaradziłem) prawdopodobnie przyczyniły się do tego, ale szokowanie organizmu taką drastyczną zmianą naraz prawdopodobnie nie jest najlepszą rzeczą.

Żadna ilość migdałów nie nasyci gryzącej ciemności mojej duszy

I przygotuj się na luz

Boże, wygląda na to, że ludzie mają tylko dwa stanowiska w kwestii weganizmu: „weganizm to droga do nirwany, czuję, że się wspinam” i „SŁODKI JEZU, NIE MOGŁBYM OBEJRZEĆ SIĘ BEZ MIĘSA PRZEZ DŁUŻSZE NIŻ 12 GODZIN, DOSŁOWNIE UMRZEŁEM”. M ROZMAWIA SPAZMY I WSZYSTKO”.

Żarty na bok, to nie czułem się jak wielka sprawa kiedy to robiłem. Jasne, to było pięć dni, ale tak naprawdę niczego nie „przegapiłem”. Lubię mięso, jajka i nabiał, ale lubię też rzeczy, które nie są tymi rzeczami. Jak kokos! I granaty! I błyskawiczny ramen o smaku kurczaka, który z jakiegoś powodu jest wegański! Nie wydawało się to deprywacją – zwłaszcza, że ​​jest tak wiele miejsc, które oferują dobre opcje wegetariańskie/wegańskie.

DAJ MI SUSHI LUB DAJ MI ŚMIERĆ

Nie opowiadam się za wegetarianami / weganami (sądzę, że wszyscy powinni jeść mniej mięsa tam, gdzie to możliwe, ponieważ emisje gazów cieplarnianych to nie żart), ale ja rano argumentując za wszystkimi, aby dorosnąć. Jeśli nieronicznie nazwałeś wegańskie jedzenie „jedzeniem dla królików” lub w dowolnym momencie zacząłeś wypytywać wegana o to, co by zrobił, gdyby został uwięziony na bezludnej wyspie, to jest to szczególnie dla ciebie. Ludzie mogą jeść, co chcą. Burgery z czarnej fasoli nie są obrzydliwe. A jeśli unikniesz opcji tylko dlatego, że jest to „opcja wegetariańska”, prawdopodobnie przegapisz jakieś bombowe jedzenie.

Jak więc ogólnie to znalazłem?

Zabawne, choć czasami trudne i poważnie otwierające oczy, jeśli chodzi o wiele opcji jedzenia, których nie zauważyłem, ponieważ są „dla wegetarian”. Nie zostanę weganinem, ale planuję ograniczyć mięso trochę konsumpcji (w zasadzie spędzanie kilku dni w tygodniu jako wegetarianin) i kontynuowanie odkrywania świata żywności pochodzenia roślinnego.

Aha, teraz jestem uzależniony od falafela. Cholera.

W przyszłym tygodniu trzymaj się jarmużu: obalam mity o „zdrowym odżywianiu”.