Wszystko, czego teraz brakuje w Twojej uczelni

Jaki Film Można Zobaczyć?
 

Perspektywa semestru wielkanocnego w domu nie jest niczyim marzeniem. Marzenia o Tygodniu Majowym, powtórki na zewnątrz i wycieczki do Granchester zostały zastąpione superwizjami z zoomem, treningami w domu i próbą zdobycia sławy TikTok. Chociaż powrót do domu ma swoje zalety (koniec z praniem obwodów do października to spełnienie marzeń), nic nie przebije radości życia na studiach.

Niepotrzebnie spędzanie dwóch godzin w przedpokoju przy każdym posiłku

Najbardziej ekscytujące powiadomienie, jakie kiedykolwiek otrzymał mój telefon

Zapomnij o wieczornych wyjściach i spotkaniach towarzyskich, sala była bastionem wszelkiej aktywności towarzyskiej i często łapałem się na tym, że spędzałem w niej więcej czasu niż w bibliotece uniwersyteckiej. Z kilkoma godzinami kontaktu, dni były zorganizowane wokół godzin otwarcia hali i och, jak tęsknię za regularnymi porami posiłków. Buczenie, gdy Twój telefon odbierze długo oczekiwaną wiadomość na lunch o godzinie 12? Odwieczny dylemat moralny między frytkami a brokułami (pozostaję przekonany, że Churchill ma najlepsze frytki w całym Cambridge). Spędzanie godzin w hali, bo ciągle przychodzą nowi ludzie. Przypływ miłości, gdy ktoś nalewał ci szklankę wody. Niestety, gulasz mamy i te same trzy tematy rozmów w domu po prostu nie trafiają w to samo.

Wspólne gotowanie w maleńkich gipsach bez piekarnika

Nie uśmiechaliśmy się tak bardzo, gdy zobaczyliśmy stosy zmywania | Kredyty fotograficzne: Katie Thacker

Po spędzeniu dwóch tygodni w błogim szczęściu, przesunięciu palcem po camcard za każdym razem, gdy jesteś w hali i podjęciu kosztownej decyzji, by wybrać chipsy * i * brokuły, rachunek przychodzi. Churchill jest na tyle uprzejmy, że wysyła go około godziny 23:00 w niedzielny wieczór, więc często czyta się go w poniedziałkowy poranek na kaca po Sunday Life. Przegrupowujesz się ze swoimi przyjaciółmi, zgadzasz się, że te rozrzutne nawyki nie mogą być kontynuowane i postanawiasz zacząć gotować dla siebie.

Wiąże się to z masową wycieczką do Mainsbury's, aby zaopatrzyć się w niezbędne artykuły, sześcioro z was wciska się w gabinecie z maksymalnie czterema osobami na drzwiach i niezmiennie spędza około dwóch godzin na gotowaniu makaronu. Nieuchronnie będziesz gotować za dużo lub za mało, zjesz wszystko ciasno na podłodze w czyimś pokoju i spędzisz wieki zmywając. Mimo najlepszych intencji szybko wpadasz w stare nawyki, a wspólne gotowanie szybko odchodzi w zapomnienie, dopóki nie pojawi się następny rachunek.

Nieskończenie podekscytowani, ale nieuchronnie tragiczne bopy

Nie daj się zwieść tym zdjęciom: nasi bopsowie nie są tak zajęci normalnie | Kredyty fotograficzne: Jimmy Shixin Yu

Tak, poszło do nich około 10 osób i tak, kiedyś zostali przetransportowani o 23:00, ale było coś jednoczącego w narzekaniu na to, jacy byli źli, i od czasu do czasu mogli zrobić pół przyzwoite pres.

Wyciskanie 20+ osób w sali dla prasy

Czy to nawet prasa bez świateł LED? | Kredyty fotograficzne: Tom Booth

Lepsze niż w połowie przyzwoite, prowizoryczne prasy do bopów były prawdziwymi prasami. Błagaj przyjaciela oświetleniem LED i głośnikiem do hostowania. Przybycie o dziewiątej z różnymi alkoholami i stłoczenie 20 osób w maleńkim pokoju, aby posłuchać „Supersonic” tyle razy, ile to możliwe, zanim zostaniesz przeniesiony przez sąsiada. Nieskazitelnie mierzy dokładny czas opuszczenia college'u, aby dostać się do klubu i masowego wyjścia w swoich studenckich pufferach, z sokiem na podróż w ręku. Przejście obok tragarzy bez ostrzeżenia za hałas było misją niemożliwą, a wszyscy w presie bez omdlenia, przewrócenia się lub sprawdzenia swojej pidge było jeszcze trudniejsze.

Niezmordowany sarkazm tragarzy, gdy zgubisz swoją kartę Camcard

Niestety było to zbyt częste zjawisko

Niezręcznie odwiedzasz portiernię i musisz przyznać, że tak, zamknąłeś swój pokój po raz trzeci w tym tygodniu, tak, twoja karta Camcard nie przyda ci się tam zbytnio i tak, oddasz zamiennik wprost z dala. Żarty na bok, personel był prawdziwymi bohaterami college'u: od uroczych śpiochów, którzy zawsze pytali, jak się masz, po barmana, który dzwonił do wszystkich sir. Tęsknię nawet za konserwatorem, który widział mnie na różnym poziomie kaca / kryzysu esejowego / wciąż śpiącego.

Specyfika Twojego pokoju uniwersyteckiego

Tak, tęsknię za przyjaciółmi, ale tęsknię za moim miejscem przy oknie bardziej | Kredyty fotograficzne Raman Newton i Sophie Adams

Od ogromnego biurka, na którym można było rozłożyć pracę swojego życia, po czajnik w pokoju, co oznaczało, że nigdy nie było 10 kroków od filiżanki. Nie wspominając o podgrzewanym siedzeniu przy oknie, które dawało prawo do chwalenia się każdemu z innego college'u. Podczas gdy jestem wdzięczny za moje podwójne łóżko w domu i brak pokoju, w którym stale jest zimno, zamieniłbym to w nanosekundę na moje niebezpiecznie chwiejne łóżko uniwersyteckie, które wydawało dźwięk za każdym razem, gdy przesuwałem ciężar ciała, jeśli Mogę wrócić do mojego pokoju na uniwersytecie. Naprawdę uznaliśmy za pewnik przebywanie w pokoju, który nie był ostatnio odnawiany, gdy miałeś trzynaście lat.

Jedno miejsce w bibliotece uniwersyteckiej, które zarezerwowałeś jako własne

Tak, zdecydowanie zawsze byliśmy w 110 procentach produktywni w bibliotece | Kredyty fotograficzne Katie Thacker

Och, jak bardzo tęsknię za tym jednym miejscem w bibliotece, w którym mógłbym faktycznie wykonać pracę. Miejsce po prawej stronie drugiego wspólnego stołu na pierwszym piętrze, naprzeciw okna, było moim miejscem do siedzenia i kluczem do jakiejkolwiek produktywności, powodując uczucie paniki, jeśli ktoś tam siedział. Tęsknisz za tym miejscem bardziej niż za przyjaciółmi i obwiniasz fakt, że spędziłeś cały dzień na tiktok, zamiast poprawiać, utratę tego miejsca.

Przygotowanie do odbioru Niebieskiego za każdym razem, gdy brałeś udział w sporcie studenckim

W2 jak tęsknię za tobą | Kredyty fotograficzne: Katie Thacker

Niezależnie od tego, czy chodziło ci o wygranie prestiżowego meczu siatkówki w college'u mieszanym z kolegą, z którego pochodziło 80 procent z was, czy też krzyczenie YEAH Churchill przez kamerę (lub za każdym razem, gdy widziałeś kogoś ze swojej drużyny), jest wiele do przeoczenia o sporcie studenckim. Tęsknię za możliwością robienia godzinnych przerw w pracy, aby okropnie grać w siatkówkę, ładowania węglowodanami podczas wieczornych makaronów dla załogi i oskarżeń instruktorów jogi za chichotanie z przyjaciółmi. Być może nadal będziemy mogli wykonywać nasze codzienne, obowiązkowe ćwiczenia, ale nigdy nie jest to równoznaczne z jazdą na rowerze z przyjaciółmi po zieleni Jezusa w popołudniowym słońcu.

Bycie stale otoczonym przez ludzi 24/7

Nawet w tym momencie zaczynam tęsknić za lepkością Fezu | Kredyty fotograficzne: Jed Asemota

Po prostu zawsze byli ludzie. Niezależnie od tego, czy masz ochotę na wczesną kolację, kawę na maśle, wycieczkę do Mainsbury's czy grę w tenisa stołowego – zawsze byli ludzie w pobliżu. Tęsknię za tym, że nie mogę przejść obok pokoju mojego przyjaciela bez wpadania na pogawędkę, spędzać cały cykl prania na plotkowaniu w pralni lub planować dodatkowy czas na wykłady, abym mógł porozmawiać z kimkolwiek, kto był w maśle. Niezależnie od tego, czy chcesz zaimprowizowanej nocy, czy nocnej wycieczki do biblioteki, zawsze byli ludzie, którzy mogli do ciebie dołączyć, a cotygodniowy quiz z powiększeniem po prostu nie jest taki sam.

Od bopsów po maślane, studia naprawdę były centrum życia uniwersyteckiego i nie mogę się doczekać, aby zobaczyć to na żywo, nie tylko serwer Minecrafta , gdy tylko będzie to bezpieczne.