Recenzja: Mówienie na głos

Jaki Film Można Zobaczyć?
 

Wystąpień w „Talking Out Loud” nie uratowało nawet doskonałe pisarstwo.

Scena została wstępnie ustawiona z czterema aktorami, z których każdy wykonywał małe, odosobnione ruchy w swojej określonej przestrzeni. Fizyczność wciągała, ale to nie trwało długo.

Wiele występów było niewiarygodnych. Ich monologi często wygłaszane były z niewielką dynamiką wokalną, a prezentacja postaci była stereotypowa i bezpieczna. Chciałabym widzieć śmielsze wybory w charakterystyce i reżyserii. Niektóre z przedstawionych emocji również wydawały się wymuszone.

To był wielki wstyd. Pisanie było mieszanką zabawnego, smutnego i prowokującego do myślenia materiału, a Sidney Belony powinna być dumna ze swojej pracy. Jest to z pewnością aktualne i aktualne, a publiczność słusznie pogratulowała jej pod koniec pokazu.

Ale nie mogłem przestać żałować, że poświęcono więcej czasu na charakterystykę, ponieważ często ginęły ważne przesłania dotyczące płci, religii, tożsamości i rasy

Szkoda, że ​​jakość gry aktorskiej i reżyserii nie pasowały do ​​pisarstwa.

Szkoda, że ​​jakość gry aktorskiej i reżyserii nie pasowały do ​​pisarstwa.

Raniyah Qureshi była prawdopodobnie najsilniejszą aktorką, która nadawała jej postaci najwięcej głębi. Najbardziej czułem się z nią związany i najbardziej wierzyłem w jej monologi. Jednak czuję, że zdecydowanie mogła posunąć się dalej.

W prostocie jest wielka moc, szczególnie w staniu w miejscu. Niestety nie zawsze było to rozpoznawane i Stijn de Graaf wydawał się niewygodny i niespokojny, co odbiegało od tego, co było potężnym monologiem o tożsamości i pochodzeniu etnicznym.

Lauren Cunningham-Amos śmiałem się najwięcej, ale czułem, że było to w dużej mierze spowodowane scenariuszem. Mimo że w niektórych miejscach było najwięcej energii, nie udało się to utrzymać. Matylda Wickham otworzył show z powiewem tajemnicy; jednak nie było jej dynamiki głosu i historia wkrótce wydała się fałszywa.

Ostatecznie byłem rozczarowany. Ten spektakl miał duży potencjał, podobnie jak niektórzy aktorzy – wydają się dojrzali i utalentowani, ale jest to po prostu niewystarczająco wykorzystane w tym spektaklu. Postacie są odgrywane stereotypowo, a niezręczne efekty dźwiękowe strasznie przypominają ocenę dramatu GCSE. Mogą być najlepszymi aktorami w klasie, ale ograniczenia czasowe i kierunek ich powstrzymują.

Mimo to dzisiejszy występ wydawał się dobrze przyjęty i mam nadzieję, że wraz z postępem spektaklu aktorzy coraz bardziej obejmują swoje postacie i wychodzą poza powtarzalne ruchy rąk i monotonne wokale. Chętnie też zobaczę więcej Belony pracy, ale być może w innym kierunku.

Zachęcam też innych do obejrzenia spektaklu niezależnie od tego, ponieważ scenariusz z pewnością zawiera ciekawy materiał.

Ogólny 55% - 2: 2